Facebook to narzędzie pomocne marketingowo, sprzedażowo i wizerunkowo. Mówi się, że kogo nie ma na tej platformie, ten nie istnieje. Strony kwitną jak grzyby po deszczu, jednak wartość większości z nich nie jest wysoka. Co zrobić, aby przyciągnąć fanów na profil? Podrzucamy kilka dobrych pomysłów.
Krok 1 – zanim założysz profil
Zanim założysz profil, zastanów się czy jest Ci tak naprawdę potrzeby. Wiele firm posiada swój kanał, tylko dlatego, że wszyscy tak robią. Ale jeśli zdecydujesz się na taki krok, przemyśl, co, a przede wszystkim po co chcesz na nim publikować. Facebook pełny jest „martwych” profili z 20 fanami, które nic nie wnoszą, wręcz szkodzą wizerunkowi firmy.
Zacznij więc od planu – strategii komunikacji w social mediach. Ustal, co chcesz pokazać, o czym opowiedzieć, co przekazać swoim fanom – klientom, ale przede wszystkim zastanów się po co to robisz. Powód „konkurencja już ma” nie jest wystarczający.
Krok 2 – wpadam w panikę
Często po założeniu fanpaga wpadamy w panikę – co robić dalej? Skąd wziąć pierwszych gości? Jak się promować? Tutaj pojawia się kilka dróg – jedną z nią jest zapraszanie do polubienia strony naszych znajomych. Jednak uważaj! Nie zapraszaj wszystkich facebookowych przyjaciół – nie każdy interesuje się tematyką Twojej strony. Wybierz kilka osób, które według Ciebie mogą rzeczywiście być ciekawe tego, co robi Twoja firma. Nikt z nas nie lubi przecież dostawać zaproszeń w ilościach hurtowych. Przemyśl też, w jaki sposób będziesz zachęcał do odwiedzenia Twojej strony – czy wyślesz automatyczne zaproszenia z poziomu strony czy poprosisz o like wiadomości prywatnej. Warto pamiętać, żeby znajomi nie poczuli się „zarzucani” zaproszeniami, a Ty sam nie został uznany za spamera.
Zadbaj także o to, aby zapraszać gości na ciekawy fanpage – upewnij się, że zdjęcie profilowe jest ciekawe, cover foto mówi o coś o Twoim biznesie, a tablica zapełniona jest już kilkoma aktywnościami. Nikt nie polubi pustego profilu.
Krok 3 – zawartość
Jeśli dobrze przemyślałeś krok 1 nie będziesz miał z tym problemu – już wiesz, o czym będziesz pisał do swoich fanów i w jaki sposób się z nimi komunikował. Pamiętaj jednak o cudownej facebookowej zasadzie 70/20/10 czyli – 70% własnych, unikalnych treści, 20% treści udostępnianych od innych użytkowników (to ważne – Facebook to medium społecznościowe - dzielenie się treściami to cały sens platformy), a ostatnie 10% to posty sprzedażowe. Warto o tym pamiętać – nie możesz polegać tylko na informacjach o promocjach w Twojej firmie, ani na treściach tworzonych przez kogoś innego. Musisz zadbać, aby ludzie do Ciebie wrócili – przeglądanie reklamowej gazetki do tego nie zachęca.
Krok 4 – nie trafisz do wszystkich
Jeśli dopiero zaczynasz swoją przygodę z Facebookiem raczej nie wiesz jednej, bardzo ważnej rzeczy. Twoje firmowe posty nie są widoczne dla wszystkich. Po wrzuceniu zdjęcia na stronę zobaczy je około 2-3% Twoich fanów. Przy 1000 likach to 20 osób. Ale jeśli Twoi fani zaczną reagować na Twoje działania – zaczną udostępniać, komentować lub dawać like – ten procent pójdzie w górę. To tak zwany „zasięg organiczny”. Dzięki reakcjom Twoich fanów trafisz do innych użytkowników facebooka. I tak to się kręci. Całą sztuką jest jednak zachęcić ludzi do reagowania.
Krok 5 – kotki, piąteczki i „żebrolajki”
Ok – masz już fanpage, piszesz na nim o Twojej firmie, przybywa Ci fanów, ale chcesz więcej. Wiadomo – apetyt rośnie w miarę jedzenia. Podglądasz inne profile i widzisz, że furorę robią kotki i zdjęcia kawy wrzucane z samego rana. O ile nie jesteś weterynarzem, albo nie prowadzisz kawiarni – nie idź tą drogą. Twoja strona ma dotyczyć Twojego biznesu. Ludzie szukają tam wartościowych informacji, a nie ładnych obrazków. Jasne, dużo osób je lubi, mają gigantyczne zasięgi, ale zadaj sobie pytanie, co to da mojej firmie. Pewnie nic, bo nie sprzedajesz kawy, ani nie handlujesz kotkami.
Drugą popularną rzeczą, którą kuszą fanpage są „żebrolajki” czyli popularne prośby o like i udostępnienia. Sposób kontrowersyjny. Dlaczego? Głupio prosić o like – sam wpis powinien do tego prowokować. Z drugiej zaś strony można się zastanawiać dlaczego „żebroajki” są takie popularne i ludzie się w to „bawią”. Wydaje się, że przyczyną jest jasno sformułowane polecenie. I tu wchodzimy w głębszy poziom facebookowych czeluści – CTA.
CTA, czyli call to action to wezwanie do działania, czyli podpowiedzenie fanom, co mają zrobić – „Daj like dla całej naszej ekipy”, „Napisz, co o tym myślisz” , ale także „Zobacz więcej tutaj” czy „Kup nasz produkt, a przekonasz się…”– to wszystko zachęca do wejścia w reakcję z naszym postem.
Ten artykuł to czubek facebookowej góry lodowej. Facebook to ciekawe narzędzie, które jednak zmienia się z dnia na dzień – nie można nauczyć się go na pamięć, dobrze jest jednak znać podstawy, aby móc wspinać się dalej. Śledźcie nas, a na pewno dowiecie się o nim więcej.
All rights reserved 2013 - 2024; Deweloper Ads-Center.NET